Translate

sobota, 26 września 2015

CZEKOLADOWA Węgierka

Śliwkowa Nutella - przepis dla cierpliwych

dzisiaj postawiłam pomóc Mamie w jesiennych przetworach.

Lubicie cukierki "śliwka w czekoladzie", jeśli tak to przepis idealny dla Was, jeśli nie lubicie to zapewniam Was, że polubicie jak tylko spróbujecie :)

Składniki:

3 kg śliwek węgierek
1 kg cukru
2 opakowania kakao (najlepszy jest ten z wiatraczkiem 80 g)
2 paczki cukru wanilinowego


Mama zawsze kupuje więcej śliwek bo jak odejmuje pestki to odpada sporo wagi, zdarzają się też śliwki robaczywki, no i nie sposób nie podkraść kilka pysznych do zjedzenia ;) Tak więc kupcie tyle, żeby po tym wszystkim zostało 3 kg pustych owoców do zmielenia.

Śliwki myjemy, usuwamy pestki i mielimy przez maszynkę do mielenia.


Zmielone śliwki przelewamy do dużego garnka, dodajemy zwykły cukier, mieszamy i gotujemy na małym ogniu przez 2 godziny, często mieszając
Musi się gotować 2 godziny, raczej nie krócej, bo dopiero po takim czasie masa wyparowuje tak, że jest wystarczająco gęsta)


Równo po 2 godzinach dodajemy kakao i cukry wanilinowe.
Mieszamy, gotujemy jeszcze ok. 10/15 minut i blendujemy na gładko.

 
Gorącą i gęstą masę wkładamy do słoików (uwaga: trzeba ostrożnie rozlewać bo można się sparzyć)


Jak już rozlejemy masę do słoiczków zakręcamy je i stawiamy do góry dnem. Z takich proporcji wyszło nam 17 niskich słoiczków (taka pojemność jak te pękate konfitury Łowicza)


Śliwkowa nutella jest pyszna. Idealna jako polewa na lody, smarowidło do naleśników a nawet do oblizywania paluchów :)


Smacznego życzy Gloria :)


niedziela, 30 sierpnia 2015

BABECZKI i TARTA z białą czekoladą

Kruche maślane babeczki i tarta z białą czekoladą

w pieczeniu fajne jest to, że z tych samych składników można zrobić wiele smacznych słodkości, wystarczy wyjąć z szuflady różne foremki.

Składniki:

150 g mąki pszennej
120 g masła
30 g cukru pudru
1 łyżka lodowatej wody

Krem:
2 tabliczki białej czekolady
250 g serka mascarpone

Dekoracja:
to co lubicie: maliny, borówki, jagody, jeżyny, porzeczki, poziomki
1 limonka
 

Do miski wsypujemy po kolei: mąkę, cukier puder, ciepłe masełko.


Dolewamy łyżkę lodowatej wody i szybko ugniatamy kruche ciasto.


Ugniecione ciasto formujemy w kulkę, przekładamy do foliowego woreczka i chłodzimy przez pół godziny w lodówce.


W tym czasie przygotowujemy sobie krem. W kąpieli  parowej rozpuszczamy czekoladę z serkiem mascarpone. Kąpiel parowa polega na tym, że w garnku gotujemy niewielką ilość wody, jak zaczyna wrzeć stawiamy na górze miskę, w której rozpuszczamy składniki. Miska nie może dotykać do wody, musi być gorąca od pary nie od wody.
Ja mam taki specjalny garnek z dziurkowaną nakładką, na której stawiam szklane naczynie, jest to bardzo wygodne - polecam.


Jak krem jest już gładki odstawiam go na bok do przestygnięcia.
A w tym czasie przygotowuję foremki do pieczenia. Smaruje je masełkiem żeby po upieczeniu ciasto lekko odeszło od formy.
Jeśli robicie tartę dobrze jest dno wyłożyć papierem do pieczenia.
Ja wycinam z papieru koło i przyklejam je na wytłuszczone dno.

Foremki do babeczek przygotowuję inaczej:
jak używam metalowych to je tylko natłuszczam bez papieru, a jak używam sylikonowych to nic z nimi nie robię, maślane ciasto ładnie z nich wychodzi bo są elastyczne.

 
Przygotowane foremki oklejam schłodzonym ciastem.


Przez 20-25 minut piekę w piekarniku 180 stopni (góra/dół).
Wyjmuję je z piekarnika jak jest już przyzłocone.


Po wyjęciu z piekarnika foremki odstawiam do wystudzenia.
Myję owoce a na drobnej tarce ścieram skórkę z limonki (limonkę po umyciu trzeba jeszcze sparzyć wrzątkiem)


Upieczone formy napełniam kremem, dekoruje owocami i posypuję startą skórką z limonki.

Już jestem gotowa na ostatnią wakacyjną imprezę ze znajomymi a Wy?


Słodkiego zakończenia wakacji życzy Gloria :)


niedziela, 31 maja 2015

Opalona WŁOSZKA

beza włoska
z kremem cytrynowym
Składniki na 8 osób:

Beza:
4 jajka
60 ml wody
200 g cukru

Krem:
8 jajek
4 cytryny
200 g masła
200 g cukru
100 g herbatników

Na cztery osoby składników używamy o połowę mniej


Zaczynamy od przygotowania kremu.
Cytryny myjemy, dwie z nich parzymy wrzątkiem i ścieramy z nich skórkę na małej tarce.
Potem wyciskamy sok ze wszystkich czterech. (jeśli nie lubicie skórek, to nie musicie ich dodawać, sam sok wystarczy)
.


Jajka wbijam do miski, mieszam do połączenia żółtek z białkami, potem dodaję do nich cukier i sok z cytryn.


Przelewam do rondelka, podgrzewam, powoli dorzucam masełko i cały czas mieszam aż krem zacznie gęstnieć. Ma być gęsty ale płynny.
(NIE WOLNO ZAGOTOWAĆ!, bo zamiast kremu wyjdzie nam jajecznica)


Jak już będzie wystarczająco gęsty odstawiam do schłodzenia.


Herbatniki kruszę w blenderze,  ale niezbyt miałko, dwa bzyknięcia wystarczą. Można też pokruszyć je ręcznie i wsypać na dno sorbetek lub innych naczyń, w których chcemy podać bezy.


Teraz czas przygotować bezę.
Do rondelka wsypuję cukier i wlewam wodę, podgrzewam do rozpuszczenia.

Z białek ubijam sztywną pianę, kiedy mikser pracuje na najwyższych obrotach, doprowadzam wodę z cukrem do wrzenia,tak żeby uzyskać syrop i powoli wlewam do piany cały czas ubijając. Mikser pracuje do momentu, aż miska będzie chłodna.


Do sorbetek z herbatnikami przekładam schłodzony krem cytrynowy.
Tak ze dwie, max. trzy łyżki kremu na miseczkę.


Bezę przekładam do rękawa i wyciskam pianę na krem cytrynowy.


Czas na finał :)
Odpalam swój ulubiony palnik do flambirowania i ozłacam bezy tak, żeby wyglądały jak oprószone cynamonem.


Niestety bez palnika nie można zrobić tego deseru, a więc warto kupić go sobie z kieszonkowego, bo nie jest drogi, albo przy najbliższej okazji poprosić kogoś o taki prezent :)


 Smacznego życzy Gloria :)


piątek, 29 maja 2015

Chrupiący Wiking

szwedzki chlebek
CHRUPIĄCY WIKING
Składniki:
szklanka dowolnych płatków zbożowych i otrąb pszennych
1/2 szklanki ziaren słonecznika
1/2 szklanki siemienia lnianego
1/2 szklanki sezamu
1/2 szklanki posiekanych orzechów
1/2 szklanki pestek dyni
1/2 szklanki mąki żytniej (najlepiej razowej ale może być i zwykła)
1/2 litra ciepłej (ale nie wrzącej wody)
1 łyżeczka gruboziarnistej soli morskiej


W misce mieszamy wszystkie składniki, zalewamy wodą, solimy.
Ponownie mieszamy żeby woda dotarła do wszystkich ziarenek.


Odstawiamy na bok, na 20/30 minut, żeby składniki wciągnęły wodę, zmiękły i napęczniały. Włączamy piekarnik na 160 stopni (góra/dół). Lekko natłuszczamy płaską blachę i rozkładamy na niej papier do pieczenia. Równomierne rozlewamy na niej naszą mieszankę. Tak żeby nie było górek i pustych dołków. Można wyrównać wałkiem lub łychą.


Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 160 stopni na 1 godzinę.
Nie na dłużej! i bez termoobiegu!, bo ziarenka mogą się spalić i będą gorzkie.
Po 15 minutach podpieczone ciasto wyjmujemy i bardzo ostrym nożem nacinamy go na prostokątne kromki. Trzeba zrobić to teraz bo potem już nie damy rady, będzie się łamał.
Po nacięciu, ciasto z powrotem wraca do piekarnika na 45 minut.

Jeśli nie zjemy wszystkiego wciągu jednego dnia chlebek bardzo dobrze i długo przechowuje się zamknięty w słoiku. Super smakuje ze słonym masełkiem albo serkiem typu Almette. Fajny na pikniki albo do szkolnej śniadaniówki.

Smacznego życzy Gloria :)



środa, 27 maja 2015

Domowe PESTO

DOMOWE  PESTO

Składniki:

pęczek Bazylii
garść pistacji (mogą być solone orzeszki lub pestki słonecznika)
garść startego sera Parmezan lub Grana Padano
oliwa z oliwek

cytryna
czosnek
pieprz, sól, ostra papryczka... do smaku


Z pęczka odrywamy wszystkie listki bazylii.
Pestki obieramy z łupin (można kupić już obrane)

Tarkujemy ser na drobnej tarce.
1 duży ząbek czosnku wyciskamy przez praskę.


Wszystkie składniki wrzucamy do blendera, zalewamy oliwą z oliwek (ok. 5 łyżek stołowych - chodzi o to, żeby składniki łatwo się zblendowały) Miksujemy, ale nie na gładko!!! Muszą zostać wyczuwalne grudki orzeszków.



Teraz próbujemy i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Nie można zapomnieć o cytrynie, wciśnijcie kilka kropel, naprawdę niewiele, żeby nie było kwaśno. Dzięki cytrynie pesto dłużej zachowa ładny kolor. Jak już jest wystarczająco smacznie doprawione przełóżcie masę do słoiczka. Na wierzch polejcie łyżeczką oliwy. Pesto może stać w lodówce nawet i 2 tygodnie (choć u mnie w domu ledwo doczekuje do następnego dnia ;)



Dobrze smakuje z makaronem i na zapiekankach.

Smacznego życzy Gloria :)

czwartek, 2 kwietnia 2015

Niezła BABKA

 Piaskowa BABA Wielkanocna

Składniki:

180 g mąki pszennej
140 g mąki ziemniaczanej
20 g kakao
200 g drobnego cukru
1 opakowanie cukru wanilinowego
0,5 opakowania proszku do pieczenia
1 kostka masła
5 jajek


Zaczynamy od roztopienia masła na bardzo wolnym ogniu. Odstawiamy do wystudzenia. 


Potem w kąpieli parowej (nad garnkiem z gorącą wodą) ubijamy jajka ze zwykłym cukrem i cukrem wanilinowym, kręcimy tylko do momentu aż powstanie gładka masa - uważajcie żeby nie wyszła jajecznica!


Do jednej miski przesiewamy obydwie mąki, dodajemy proszek do pieczenia, wlewamy ostudzone masło i naszą jajeczną masę. 


Wszystkie składniki miksujemy na gładko, żeby nie było grudek.


Teraz przygotowujemy formę: smarujemy masełkiem i posypujemy lekko mąką. Jak już jest gotowa wlewamy do niej tylko 2/3 naszej masy.
Do pozostałej 1/3, wsypujemy kakao i miksujemy żeby nie było grudek.


Kakaowa masa będzie dużo cięższa od jajecznej, wlewamy ją na środek formy dookoła dziurki. Pieczemy w piekarniku 50 minut - 180 stopni (góra/dół).


Wystudzoną babkę można ozdobić polewą, lukrem albo cukrem pudrem.



Smacznego życzy Gloria :)


niedziela, 22 lutego 2015

czekoladowy FLAN z malinami

czekoladowy FLAN z malinami

Składniki:
0,5 l mleka
2 całe jajka
2 żółtka
20 g białego cukru
50 g gorzkiej czekolady
100 g mlecznej czekolady z orzechami

dekoracja:
ok. 100 g malin (mogą być mrożone)
ok. 50 ml soku malinowego
łyżeczka cukru
kilka kropel soku z cytryny (ja wyciskam gruby plaster)

naczynia:
rondelek na mleko
sufletówki (5 / 6 szt.)
głęboka blacha


Mleko wlewamy do rondelka i gotujemy na średnim ogniu. Jak już jest bardzo gorące wrzucamy do niego połamane kawałki czekolady i mieszamy do ich całkowitego rozpuszczenia.


Po dokładnym rozpuszczeniu czekolady (w mleku nie może być grudek), odstawiamy garnek do wystudzenia. Moim sprawdzonym sposobem szybkiego chłodzenia jest postawienie garnka w misce pełnej lodu.


Jajka, żółtka i cukier ucieramy na puszystą masę, a następnie nie przerywając pracy miksera powoli dolewamy schłodzone mleko.


Gotową masę (powinna być płynna bez serowych grudek) przelewamy do sufletówek  postawionych w głębokiej blasze. Do blachy wlewamy gorącą wodę (powinna zakrywać ok. 2/3 wysokości sufletówek).


Blachę wstawiamy na godzinę do piekarnika 120 stopni (góra/dół).

Po godzinie wyjmujemy i studzimy sufletówki w temperaturze pokojowej (nie przejmujcie się, że wyglądają jakby wewnątrz były nieupieczone i nie wkładajcie paluszka do środka żeby to sprawdzić:) krem czekoladowy stężeje w lodówce) wkładamy go do lodówki na ok 2 godz.

W tym czasie do miseczki wsypujemy maliny, posypujemy je cukrem, zalewamy syropem i kropimy cytryną. Zostawiamy owoce w temp. pokojowej do czasu, aż nasz flan stężeje w lodówce.


Przed podaniem nakładamy na wierzch deseru przygotowane owoce.


Smacznego życzy Gloria :)